Alongside winning two Copa Américas in 1997 and ‘99, Brazilian Ronaldo has also won football’s biggest prize, twice. The striker could have even won three in a row, were it not for a seizure

Cały projekt dostał nazwę INEOS 1:59. Wyzwanie zostanie podjęte na przełomie września i października, a najprawdopodobniejszym miejscem jest Londyn. – Uzyskanie najlepszego czasu w historii maratonu 2: to najwspanialszy moment mojej kariery. Otrzymanie kolejnej szansy złamania magicznej granicy dwóch godzin jest dla mnie niezwykle ekscytujące. Zawsze powtarzam, że granice ludzkich możliwości nie istnieją i uważam, że będę w stanie tego dokonać – mówi Kipchoge. Ogłoszenie tej decyzji nie jest przypadkowe. Dokładnie 65 lat temu – 6 maja 1954 roku – sir Roger Bannister został pierwszym zawodnikiem, któremu udało się złamać granicę 4 minut w biegu na 1 milę. Wtedy też ta bariera wydawała się nie do pokonania dla ludzkich możliwości. Kiedy Anglik tego dokonał na bieżni w Oxfordzie, szybko po nim udało się to także kilku innym zawodnikom. Podczas pierwszej próby złamania dwóch godzin w maratonie, w maju 2017 roku na włoskim torze wyścigowym Monza, Kipchoge zabrakło niewiele, uzyskał rezultat 2: Wtedy, ze względów regulaminowych, ten wynik i tak nie mógłby być uznany. W kolejnym roku o ponad minutę poprawił oficjalny rekord świata, uzyskując we wrześniu w Berlinie wynik 2: Eliud Kipchoge ujawnił INEOS 1:59, w rocznicę fenomenalnego biegu na Oxfordzie Rogera Bannistera – Zebrałem wiele doświadczeń podczas mojej pierwszej próby i jestem pewny, że mogę z tego wyniku urwać 26 sekund. Z dumą przyjąłem wyzwanie przedstawione przez INEOS. W niecierpliwością czekam na miesiące solidnych przygotowań, by potem wrócić i pokazać światu, że jeśli tylko potrafisz skupić się na swoim celu, ciężko pracować i wierzyć w siebie, to wszystko jest w życiu możliwe – mówi mistrz olimpijski i najlepszy maratończyk w historii. Kipchoge tradycyjnie wspierał będzie jego trener Patrick Sang oraz wierny sztab, który zadba o ty by nic nie było pozostawione przypadkowi. – W całej swojej bogatej maratońskiej karierze, Eliud z tym wydarzeniem wskoczył do innej, nowej stratosfery. Jestem pewny, że przy odpowiednim przygotowaniu będzie on w stanie tego dokonać – mówi słynny szkoleniowiec. Za przedsięwzięciem stoi firma INEOS – potentat w branży chemicznej. – Kipchoge jest największym w historii biegaczem maratońskim i jedynym zawodnikiem na świecie, który ma jakiekolwiek szanse, by złamać dwie godziny w maratonie. Damy każde możliwe wsparcie i wierzę, że będziemy świadkami historycznych wydarzeń – mówi założyciel i prezes INEOS Jim Ratcliffe. Niebawem zapadnie też ostateczna decyzja co do lokalizacji. Wiadomo, tak jak w przypadku pierwszej próby, że będzie to niewielka pętla wytyczona na płaskim terenie, bez ostrych zakrętów.

This once again translates to Ronaldo standing comfortably at 6'1"-6'1.5" tall. Finally, to mix things up a little, we will compare Ronaldo's height to Connor McGregor, who stands at 5'8.5'. When they met in Connor's gym in 2016, Ronaldo is wearing 1 inch Nike shoes and appeared 5.5 inches taller than Connor.

Szybciej, wyżej, dalej… Dokąd? Gdzie leżą granice ludzkich możliwości? Zastanawiamy się nad tym od lat. I kiedy się nam wydaje, że więcej się już naprawdę nie da, i że jest to absolutny szczyt możliwości, zawsze pojawia się ktoś, kto tę magiczną granicę przesuwa. Nie idzie tu o laboratoryjny doping, który niektórym – na szczęście nielicznym – w tym pomaga. W Paryżu trwa właśnie proces okrytego niesławą byłego szefa światowej lekkoatletyki Lamine Diacka, człowieka skorumpowanego, który otaczał specjalną „opieką” dopingowiczów, bo mu się to po prostu opłacało. Mówiąc krótko – brał w łapę. Mam nadzieję, że teraz zostanie sprawiedliwie osądzony i że będzie to także przestrogą dla innych, aby się nie ważyli iść w jego ślady. Wiadomo też doskonale, ile to rekordów padło dzięki postępowi technologicznemu. Wynalazki, które wyniosły człowieka w kosmos, pozwoliły mistrzom sportu pokonywać nieosiągalne dotąd bariery. Bieżnie, skocznie, tyczki, obuwie… Materiały użyte do ich wykonania wyszły przecież z laboratoriów, które pracowały na potrzeby lotów ku gwiazdom. To pomagało. I to jak! Ale ja mam teraz na myśli możliwości ciała ludzkiego, które nadal kryje ogromne – i niewykorzystane – zasoby. I zastanawiam się nad tym, czy granice ludzkich możliwości to granice absurdu? Może tak myślimy dziś. A jutro? Dlaczego zaczęłam nad tym rozmyślać? Właśnie przeczytałam, że Robert Lewandowski – w trosce o jak najlepszą kondycję – wybiera nawet bok, na którym śpi, aby nie obciążać serca. Tak, tak. Pewnie przeciętny Nowak czy Kowalski takimi „głupstwami” nawet sobie głowy nie zawraca. Ale coś w tym jest, bo Lewandowski, co skrzętnie odnotowano, osiągnął ostatnio na boisku sprinterską prędkość 34,8 kilometra na godzinę! A co jeszcze zadziałać może dopingująco? Nie uwierzycie. Okazuje się właśnie, że do tych środków zaliczyć też można… czas pandemii. Zamknięci w swych domach mistrzowie nagle poczuli bowiem, że czegoś bardzo im brakuje. Teraz są podobno tak złaknieni uprawiania sportu, że tylko czekać, jak zacznie się czas masowego bicia rekordów. Niech no tylko otworzą się bramy sal sportowych i stadionów. A publiczność, która też już z ogromną niecierpliwością czeka na sportowe widowiska, będzie ich z pewnością do tego zagrzewać. Gdy piłkarze wracali na boiska po koronawirusowej przerwie, bardzo obawiano się tego, w jakiej będą kondycji. Bano się, że będą urazy, kontuzje… I cóż stwierdzono? Otóż Cristiano Ronaldo – przebadany przez lekarzy po owej przymusowej kwarantannie – wprawił ich w… osłupienie. W takiej był formie! Bo, jak się okazało, nic a nic mu to nie zaszkodziło. A kiedy jeszcze Portugalczyk na swój profil na Instagramie wrzucił zdjęcie, na którym popisał się atletyczną budową ciała, to naocznie przekonać się można było, że jest naprawdę gotów, aby wracać do gry. I… że wart jest tych pieniędzy, jakie zarabia. Bo – o czym poinformował ostatnio magazyn „Forbes” – jest on pierwszym w historii piłkarzem, który w czasie swej kariery zarobił miliard dolarów. Na zdjęciu: Jemu przymusowa kwarantanna na pewno nie zaszkodziła. Cristiano Ronaldo nadal jest w znakomitej formie. Fot. PressFocus

Granice ludzkich możliwości 1984 Filmy ONLINE sv-SK Zdarma DABING. Kliknutím na odkaz níže si můžete prohlédnout celý film Granice ludzkich możliwości a mnoho z nich bude vydáno v roce 1984. Chcete vědět o film Granice ludzkich możliwości? Přečtěte si tuto recenzi a sledujte 🎫
Stało się. Eliud Kipchoge potrzebował mniej niż dwóch godzin, by przebiec dystans 42,195 km. I ustanowił rekord świata osobliwy – nie zostanie on uznany, a zarazem przyćmi chyba wszystkie tegoroczne wyczyny sportowe. Nie wiadomo właściwie, dlaczego ludzkość obsesyjnie marzyła o pokonaniu maratonu akurat w czasie poniżej dwóch godzin. To 120 minut lub 7200 sekund – liczby okrągłe, ale wraz z poprawianiem kolejnych rekordów długodystansowcy mijali inne równie okrągłe, np. 7500, 7400 czy 7300, a one niczyjej wyobraźni nie porywały. Nikt nie nazywał ich również „psychologiczną” ani „magiczną barierą do pokonania”. Jeśli się zastanowić nad merytoryczną zawartością tego określenia, może zabrzmieć ono trochę absurdalnie. Dlaczego niby zejście poniżej granicy dwóch godzin miałoby dla sportowca stanowić wyzwanie mentalnie poważniejsze niż zejście poniżej, powiedzmy, dwóch godzin i 18 sekund? Dlaczego na wykresach giełdowych czy tabelach z kursami walut także widzimy jakieś wyimaginowane „psychologiczne bariery”, zawsze związane z okrągłymi liczbami? A jednak w sporcie one rzeczywiście istnieją. Przed dekadami biegacze tęsknili za sforsowaniem innej abstrakcyjnej granicy – przebiegnięcia mili w czasie poniżej czterech minut, czyli 240 sekund. Uchodziła za nieosiągalną, więc przekroczenie jej przez Rogera Bannistera magazyn „Sports Illustrated” obwołał „największym wyczynem XX wieku”. Gdy jednak Brytyjczykowi się udało, w następnych trzech latach barierę złamało… 17 innych długodystansowców. Nie nastąpił wtedy żaden skok w metodach treningowych, nie zmieniły się bieżnie ani sprzęt, ludzkie geny również nie zdążyłyby wyewoluować w kierunku gepardzich. Inni atleci usłyszeli po prostu komunikat „ty też możesz to zrobić”, wyczyn stulecia szybko zmalał do oczywistego celu dla każdego w czołówce. Można przypuszczać, że istotnie pękła bariera psychologiczna. Daniel Coyle, cytowany już przeze mnie autor „Kodu talentu”, przywołuje więcej dowodów, że jeśli przełomu dokona pojedynczy sportowiec, to potrafi natchnąć wielu mu podobnych. Opowiada o golfistkach z Korei Południowej, które przypuściły zmasowany atak na czołówkę w 1998 r., po bezprecedensowym dla zawodniczek z tego kraju sukcesie odniesionym przez niejaką Se Ri Pak, czy Annie Kurnikowej, która natchnęła tabuny rodaczek, gdy jako niepełnoletnia tenisistka wtargnęła do półfinału Wimbledonu. „Talent rozprzestrzenia się jak mlecze po podmiejskich ogródkach. Jeden podmuch przynosi wiele kwiatów”. Czy zatem powinniśmy zakładać, że wkrótce zaczniemy oklaskiwać całe stada następców Kipchoge, który zresztą wspominał, że w swoim pościgu za niemożliwym inspirował się Bannisterem? Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ oba biegowe rekordy oddziela wieczność. Gdy swój ustanawiał w 1954 roku Brytyjczyk, jako młody lekarz rano miał jeszcze dyżur w szpitalu i dopiero w południe wsiadł w pociąg do Oxfordu, by stanąć na starcie. Zwykły chudzielec sporo ćwiczył, więc był szybki. Tymczasem Kenijczyka poniosły dzisiaj potęga współczesnej technologii, nauki, wątpliwych praktyk Nike oraz majątek kontrowersyjnego, delikatnie mówiąc, multimiliardera Jima Ratcliffe’a. Długo by opisywać, ile mózgów oraz mięśni pracowało na wyczyn Kipchoge. Buty z oddającą energię wkładką z włókna węglowego; aerodynamiczne tunele osłaniające od wiatru; zmieniający się jak w sztafecie inni wybitni długodystansowcy zredukowani do rólek „zająców”, którzy przyspieszają bieg (nie podoba mi się, że do polszczyzny przeniknął „pacemaker”, nasze słowo ładniejsze); podawane przez rowerzystów napoje, w tym ponoć najwydajniejszy wyprodukowany izotonik; wyświetlana na ziemi kreska pozwalająca Kenijczykowi kontrolować tempo; towarzysząca mu na zawodach pierwszy raz w życiu żona i dzieci. Tym razem w głowach atletów niekoniecznie natychmiast zaświtało „ja też mogę to zrobić”. Wykorzystano całą dostępną wiedzę, zainwestowano ocean pieniędzy, spektakl spowiły też wątki związane z zakazanym wspomaganiem – o wielu przeczytacie w świetnym tekście Łukasza Jachimiaka i zatrzęsieniu innych materiałów we wszystkich językach globu, bo widowisko podekscytowało całą ludzkość. Sam Kipchoge porównał swoje kroki do tych, które po wylądowaniu na Księżycu wykonał astronauta Neil Armstrong. Władze lekkoatletyczne uważają inaczej, rekordu nie uznają. Opisane wyżej okoliczności łamią bowiem regulamin w wielu punktach, poza tym Kenijczyk nie brał udziału w normalnej rywalizacji. Wielu ekspertów, również aktywnych znakomitych lekkoatletów, wyczuwa w wiedeńskiej imprezie fetor przekrętu, zorganizowanej dla marketingowych potrzeb cyrkowej sztuczki mającej niewiele wspólnego z prawdziwym sportem. Sam chętnie napisałbym, że Kipchoge wygrał na dopingu, ale czuję, że mimo wszystko obraziłbym fenomenalnego atletę, który zasługuje na szacunek i podziw. Nikt tutaj nikogo nie oszukiwał, całą (miejmy nadzieję) operację przeprowadzono jawnie, zresztą hegemonii bohatera nad resztą biegowej stawki nie sposób zakwestionować – posiada również oficjalny rekord, wygrał 12 z 13 przebiegniętych w karierze maratonów, raz dotarł do mety jako wicelider. Reprezentuje szczytowy sportowy kunszt. Można co najwyżej żałować ewentualnych następców, którzy psychologiczną barierę przełamią – o ile ktokolwiek przed nim tego dokona, być może tylko hipotetyzujemy – w normalnej rywalizacji. Kipchoge w pewnym sensie odebrał im przejście do legendy. W harmidrze składanych obecnie mistrzowi hołdów niewielu bowiem usłyszy lub uzna za zasadniczo ważne, że padł rekord jedynie nieoficjalny. Gdy pojawią się odpowiednio zdeterminowani sponsorzy z budżetem bez dna, jak szefowie Nike czy Ratcliffe, mają pełną wolność zignorowania obowiązujących reguł gry. Wymyślą sobie własne. Zmierzają w końcu ku celowi donioślejszemu niż sport, pragną przekraczać granice ludzkich możliwości. I widownia to kupi. Przecież Kipchoge nie poleciał na lekkoatletyczne mistrzostwa świata, wolał igrzyska pod flagą Nike. Dlatego zastanawiałbym – z niejakim niepokojem – czy alternatywnych sportowych aren nie przybędzie. Czy nie czeka nas nawet widok sprintera, który namówiony przez obrzydliwie bogatych mecenasów otwarcie się szprycuje, by unieważnić inną „psychologiczną barierę”. I wcale nie oczekuje, że ktoś jego wyczyn opublikuje w oficjalnych tabelach. Można rekord uznać albo nie, i tak nikt mu nie odbierze, że był pierwszy.
Cristiano Ronaldo is perhaps the best player in the world, having won the 2013 Ballon d'Or. His size, speed, and athleticism sets him apart from any other player he steps on the field with.
Sportowe filmy, które warto obejrzeć W mojej codziennej pracy psychologa sportu, film często jest dla mnie ważnym narzędziem przekazu. Film może ilustrować istotne postawy i wartości, ale również prowokować do rozmowy i dyskusji. Tutaj rekomenduję 10 moich ulubionych, najbardziej wartościowych w mojej filmotece, filmów sportowych, z którymi warto się zapoznać. Gorąco zatem zachęcam do oglądania, własnych refleksji i wielu dyskusji w gronie treningowym i/lub rodzinnym! 1. Na fali (2007, ang. Surf’s up) Podstawowe informacje: film rodzinny, animowany. Historia młodego surfera, pingwina Cody’ego Mavericka, który marzy, by wygrać prestiżowe zawody i być jak jego idol Big Z. Motywy przewodnie: motywacja i zaangażowanie, poszukiwanie swojej ścieżki w sporcie. Sugerowane ograniczenia wiekowe: bez ograniczeń 2. 110% (2014) Podstawowe informacje: film dokumentalny o przygotowaniach, współzawodnictwie i mentalności polskich mistrzów sportu w różnych dyscyplinach. Motywy przewodnie: organizacja i logistyka treningu sportowego, budowanie przygotowania startowego, istota mentalności w sporcie. Sugerowane ograniczenia wiekowe: +12 3. Siła spokoju (2006, ang. The way of the peaceful warrior) Podstawowe informacje: film fabularny, inspirowany prawdziwą historią. Dan Millman jest młodym i utalentowanym gimnastykiem, któremu szkoleniowiec wróży olimpijski medal. Niestety chłopak ulega poważnemu wypadkowi… Motywy przewodnie: radzenie sobie w sytuacji trudnej (kontuzja), poszukiwanie wartości i swojej ścieżki w sporcie, dialog wewnętrzny, uważność na „tu i teraz” Sugerowane ograniczenia wiekowe: +12 4. Przegrani (2019, ang. Losers) Podstawowe informacje: serial dokumentalny (8 odcinków). Jak poradzić sobie z porażką w świecie, w którym liczy się tylko zwycięstwo? Oto serial, który opowiada historie sportowców, którzy pomimo bolesnych niepowodzeń, zdobyli coś, czego się wcześniej nie spodziewali. Motywy przewodnie: pozytywna porażka, uczenie się na błędach i niepowodzeniach, nastawienie Sugerowane ograniczenia wiekowe: +12 5. Trener (2004, ang. Coach Carter) Podstawowe informacje: film fabularny, inspirowany prawdziwą historią. Trener koszykówki, Ken Carter, obejmuje licealną drużynę koszykówki z trudnej dzielnicy. O dziwo, stawia naukę w szkole na pierwszym miejscu. Motywy przewodnie: zaangażowanie, współpraca, relacje, duch sportu, wartości i umiejętności życiowe Sugerowane ograniczenia wiekowe: bez ograniczeń 6. Game changers (2018) Podstawowe informacje: amerykański film dokumentalny, w którym były zawodnik MMA stawia sobie za misję znalezienie optymalnej diety dla zdrowia i wydajności człowieka. W tym celu spotyka się i rozmawia z wieloma naukowcami i wybitnymi sportowcami. Motywy przewodnie: samoświadomość, odżywianie, inna perspektywa Sugerowane ograniczenia wiekowe: +12 7. W głowie się nie mieści (2015, ang. Inside out) Podstawowe informacje: film animowany, którego bohaterami są emocje mieszkające w głowie nastoletniej dziewczynki Riley. Po przeprowadzce na drugi koniec kraju, emocje zaczynają się coraz głośniej odzywać i przejmują kontrolę… Motywy przewodnie: emocje, radzenie sobie, dorastanie Sugerowane ograniczenia wiekowe: bez ograniczeń 8. Granice ludzkich możliwości (2011) Podstawowe informacje: film dokumentalny, w którym jeden z najlepszych piłkarzy świata, Cristiano Ronaldo, zostaje poddany szeregowi prób, o których często nie śniło się największym analitykom futbolu. Gdzie kończą się możliwości Cristiano Ronaldo? Motywy przewodnie: badania, granice możliwości, doskonałość Sugerowane ograniczenia wiekowe: bez ograniczeń 9. Kamil Stoch – moja historia (2019) Podstawowe informacje: serial dokumentalny (9 odcinków). Serial o Kamilu Stochu to wyjątkowa okazja dla wszystkich, żeby przyjrzeć się z bliska jego codziennym życiu, treningom i relacjom z współpracownikami i najbliższymi. Motywy przewodnie: przygotowanie do treningu i współzawodnictwa, relacje, nastawienie Sugerowane ograniczenia wiekowe: bez ograniczeń 10. Headstrong (2020) Podstawowe informacje: film dokumentalny zrealizowany przez telewizję NBC Sports, w obecnej chwili dostępny tylko po angielsku. Film opowiada historie czterech wyczynowych sportowców, którzy otwarcie opowiadają o wyzwaniach związanych ze zdrowiem psychicznym. Motywy przewodnie: zdrowie psychiczne w sporcie Sugerowane ograniczenia wiekowe: +14
Nov 1, 2017 - Pod powierzchnią skóry na głębokości nieprzekraczającej jednego milimetra znajdują się „antenki", które pozwalają nam odczuwać otaczający nas świat. Ta ważna
29 lis 21 06:00 Ten tekst przeczytasz w 2 minuty Kończący się 2021 rok był najlepszy w karierze Roberta Lewandowskiego. Robert Lewandowski W tym roku Lewy strzelił najwięcej goli w karierze i na świecie, patrząc na poważne rozgrywki Imponował nie tylko w klubie, ale po raz kolejny był również bezcenny dla reprezentacji Polski Głosuj na ROBERTA LEWANDOWSKIEGO w 87. Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i powalcz o BMW >> Gdy w 2020 roku Robert Lewandowski imponował skutecznością we wszystkich rozgrywkach, wydawało się, że to był właśnie jego szczytowy moment, że więcej już się po prostu strzelać nie da. Jednak kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium po raz kolejny udowodnił, że granice ludzkich możliwości są tam, gdzie je sobie ustawimy. W tym roku Lewy strzelił najwięcej goli w karierze i na świecie, patrząc na poważne rozgrywki. Już przekroczył barierę sześćdziesięciu trafień, a ma jeszcze kilka meczów do rozegrania, więc nie jest wykluczone, że dobije do siedemdziesiątki. Jeszcze niedawno takie wyczyny były zarezerwowane dla Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, a nasz napastnik już dołączył do Argentyńczyka i Portugalczyka, a w wielu osiągnięciach ich zdecydowanie przebija. Po prostu najlepszy Lewandowski znowu potwierdził, że jest najlepszym napastnikiem świata i naszym najbardziej popularnym i rozpoznawanym sportowcem. W tym roku wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów Bundesligi, wyprzedzając Klausa Fischera. Pobił legendarny rekord Gerda Müllera, zdobywając aż 41 bramek w sezonie Bundesligi i to opuszczając kilka meczów z powodu kontuzji. Triumfował w Klubowych Mistrzostwach Świata, po raz dziewiąty został mistrzem Niemiec i po raz szósty wywalczył Superpuchar naszych zachodnich sąsiadów. Po raz kolejny był również bezcenny dla reprezentacji Polski. To trafienie Lewandowskiego w spotkaniu o wszystko z Hiszpanią dało nam przeżyć i liczyć na wyjście z grupy. To jego dwie bramki w starciu ze Szwecją długo utrzymywały nas przy życiu. EURO 2020 to był turniej takiego Lewego, jakiego chcemy widzieć w drużynie narodowej, strzelającego trzy czwarte goli Polaków i to w decydujących momentach. W eliminacjach mundialu był również najlepszym strzelcem Biało-Czerwonych, aczkolwiek osiągnięcia te zostały zmarginalizowane przez cyrk związany z nieszczęsnym meczem z Węgrami. Ale znając Lewandowskiego, w barażach będzie tym bardziej zmotywowany. Bo to potrafi jak nikt inny. Jeszcze lepszy, jeszcze więcej Dzisiaj Lewy może odnieść kolejny gigantyczny sukces i zdobyć Złotą Piłkę. Jest jednym z głównych faworytów w plebiscycie „France Football”, a nawet drugie miejsce będzie największym osiągnięciem polskiego piłkarza. Ten rok znowu należał do Lewandowskiego, a znając go, w przyszłym będzie chciał być jeszcze lepszy i osiągnąć jeszcze więcej. Specjalnie dla nas komentuje Włodzimierz Lubański, strzelec 48 goli w reprezentacji Robert miał niezwykle udany sezon, jeśli chodzi o Bayern. Troszkę słabiej to wyglądało w reprezentacji Polski. Mnie osobiście zdenerwowała jego nieobecność w meczu z Węgrami. To jest kapitan i piłkarz najważniejszy dla kadry. Nie powinien zostawiać zespołu, tylko prowadzić go do celu, którym było rozstawienie w barażach. Nie wiem, jakie były tego powodu, ale ja w zmęczenie nie wierzę. Mam nadzieję, że w marcu Biało-czerwonym uda się wywalczyć awans do mundialu w Katarze. Dobry wynik na imprezie takiej rangi to jest to, czego Robertowi w karierze brakuje. Od strony piłkarskiej rok miał niemal idealny i tylko sam Lewandowski może stwierdzić, czy mógł coś zrobić lepiej. Liczba strzelonych bramek i udział w zwycięstwach Bayernu jest nie do przecenienia. Robert wykorzystuje niesamowitą liczbę sytuacji bramkowych, które tworzą mu koledzy. Nie wiem, czy jest na świecie inny piłkarz, od którego jeden zespół byłby uzależniony w tak dużym stopniu. Ważnym wydarzeniem w tym roku było dla Roberta pobicie rekordu Gerda Müllera w liczbie goli strzelonych w jednym sezonie Bundesligi. Nawet kontuzja odniesiona w meczu z Andorą i kilkutygodniowa przerwa nie przeszkodziła mu w tym wyczynie. W poniedziałek poznamy odpowiedź, czy świetna forma w ostatnich 12 miesiącach da Lewandowskiemu upragnioną Złotą Piłkę. Data utworzenia: 29 listopada 2021 06:00 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. . 501 209 285 796 306 89 262 410

cristiano ronaldo granice ludzkich możliwości